Bieżące odcinki (RED GO/Red Carpet/Vidoc TV)

[DeaconFan]

Brooke pokazuje wobec Flo takie samo zachowanie jak niegdyś względem Amber. Nie chciałbym mieć takiej ciotki albo teściowej.

[Mariush]

To mieszkanie było chyba przekształcone na Cartera, natomiast mogę się mylić. Ogólnie kiedyś chyba Ridge miał takie lokum.

EDIT DeaconFan: mieszkania Cartera, z tego co kojarzę, jeszcze w odcinkach polskich nie było. Dlatego edytowałem post.

[Dawidek]

Post Mariusha pozostawiam do rozstrzygnięcia DeaconFanowi, gdyż z zasady nie jestem spoilerowcem. Dobrze jednak, że kilka informacji zostało zaznaczonych na biało.

Ja jestem do tyłu. Stanąłem na odcinku 8190. Thomas wraca do swoich uprzedzeń pod adresem Brooke, ale w tym całym sporze Thomas kontra Brooke, jestem po stronie Logan. Nie dziwi mnie to, że kobieta ma awersję do chłopaka, który zniszczył życie jej córce i nie tylko. Skrzywdził swojego syna, własną siostrę. Kiedyś można mu wybaczyć, ale nie zapomnieć. Chłopak potrzebuje pomocy, ale nie od mamusi i nie od zbyt wyrozumiałego ojca. Na razie powinien mieć wilczy bilet w firmie, taki sam jaki dostał Xander. Dziwne, że karze się Xandera, który mniej zawinił, niż Thomasa, który w całą aferę jest zamieszany aż po szyję.
Szkoda Katie. Jej sytuacja jest dowodem, że nieszczęścia chodzą parami. Najpierw serce, teraz uszkodzone nerki. Ona przeżyła za dużo i ale na razie nie widać jakiegoś większego załamania.
Shauna zadurzyła się w Ridge'u. Akcja w barze tylko utwierdziła ją w jej własnych przekonaniach. Pieniądze i pozycja majątkowa mogą mieć tu jakieś znaczenie - kobieta już wcześniej pokazała, że pozycja społeczna się dla niej liczy. Ale pytanie jest takie, co teraz u niej jest najważniejsze w osobie Ridge'a?

[Cynthia]

To teraz czekam do poniedziałku, bo jestem ciekawa czy rodzina nadal będzie nienawidzić Flo. Na razie miny mieli takie jakby chcieli ją zabić za to, że śmiała wjechać na tym wózku do pokoju.
Brooke chyba się w mózgu jakieś zwoje przegrzały jak patrzyła na Shaune.

[Cynthia]

Niezły popis niepewności dała dziś Hope. Zaatakowała Steffy zupełnie bez sensu. Aż Liama zatkało.

[Dawidek]

Ja nadrobiłem ubiegły tydzień. Flo nieco pomieszała szyki Logankom. Wcześniej miały o dziewczynie jednoznaczną, negatywną opinię, ale oddanie nerki Katie zmienia postać rzeczy i sprawia, że młoda Fulton nie jest jednoznacznym czarnym charakterem. Podziękowania Flo się nalezą - to na pewno. Brooke i Donna nie muszą być aż tak wdzięczne, jak Katie.
Zachowanie Shauny odbieram jako bardzo interesowne. Odnoszę wrażenie, że to jej bardziej zależało na tym, by Flo oddała nerkę. Flo zaplusowała tym, że chciała być anonimową dawczynią - ale nie wyszło. Shaunie bardzo zależy na tym, by dostać się do elity Forresterów i Loganów. Flo chyba mniej.

[DeaconFan]

Niezbyt atrakcyjne odcinki teraz w Red Go. Dobrze, że był chociaż ten krótki wątek z Katie, bo można by pomyśleć, że w tym serialu jest kilka postaci na krzyż i rozprawianie w kółko o tym samym...

[Dawidek]

Już dawno należało zmodyfikować nazwę tematu. Nie ma już "MnS" na Playerze, więc ten serwis został usunięty z nazwy tematu i zastąpiony RED GO. Lepiej późno, niż wcale.

Osobiście sądzę, że wątek przeszczepu Katie trwał trochę za krótko. Można było zrobić z tego jeszcze większy dramat, rozbudować wątek, by stał się ciekawszy. A tak, trochę "po łebkach".

[Cynthia]

Tak naprawdę niewiele wynikło z tego wątku. Może tylko pokazuje charakter Brooke. Jak chce kogoś nienawidzić, bo będzie niezależnie od okoliczności.

[Dawidek]

Jestem na razie na odcinku z 1 listopada.

W sprawie Douglasa, wszyscy przesadzili i doprowadzili temat do skrajności. Nie liczy się dla nikogo dobro chłopca, tylko własny interes. Zawinili zarówno Brooke i Hope, które chciały adopcji chłopca, jak i Ridge, który bagatelizuje przewiny Thomasa i nie zauważa potencjalnego zagrożenia ze strony syna. Wydaje mi się, że tutaj najrozsądniej chciał postąpić Liam, który chciał skorzystać z jakiegoś pośredniego rozwiązania. Ale został zagadany przez dziewczynę i jej matkę.
Ridge i Brooke sami są sobie winni, jeśli chodzi o ich związek. Rozdzielają ich Thomas i Douglas. A także ich własny upór.

[DeaconFan]

Kiedyś w tym serialu kilkanaście postaci równocześnie potrafiło odgrywać ważną rolę w fabule. Komu to przeszkadzało? Kiepsko się ogląda coś, gdzie akcja (w dodatku niezwykle powolna) toczy się wokół kilku tych samych ludzi: Hope, Thomasa, Liama, Douglasa, Steffy, Brooke i Ridge'a. Jedyne urozmaicenie to Shauna.

[BeLieF]

Wątek Brooke/Ridge/Hope/Liam/Thomas i ich walka o Douglasa przybrał już formę kuriozalną i patologiczną, wszystkie postacie zachowują się wobec siebie toksycznie na czele z Brooke i Hope które niczym zacięte płyty tworzą świat według własnych upodobań bo tak. Brooke za takie zachowanie punktowała Stephanie a sama zachowuje się teraz identycznie + pielęgnuje sterowanie własnym dzieckiem.(Ridge i Stephanie na przestrzeni lat jednak miewali jakieś konflikty od czasu do czasu). Powinna sobie raczej przypomnieć jak pobłażała Rickowi jak ten próbował zabić Ridge'a czy manipulował Steffy a dopiero potem oceniać świat i zwłaszcza Thomasa według zasady wszystkowiedzacej pani Forrester. W LA powinna łaskawie pojawić się Karen i utrzeć wszystkim nosa zabierając Douglasa do siebie, a potem powrócić ożywiona Caroline Jr i mścić się na wszystkich za ten cyrk z opieką nad Douglasem. Przydałoby się też w końcu odkręcenie jakoś zachowania Thomasa, może być nawet w tanim stylu że np. spadł kiedyś ze schodów i ma w głowie niewykrytego guza po takim upadku.

Para Bridge po tych wydarzeniach związanych z betonową obroną własnych dzieci realistycznie patrząc powinna być skreślona na zawsze, uczucie nie zawsze wygrywa z racjonalnym myśleniem i tutaj tak powinno się stać.

Wolną akcję dałoby się jakoś przeżyć gdyby był tu drugi wątek niepowiązany z całą historią z Beth i Douglasem.

[Adex-fan Brooke]

Na o co teraz powiedziecie na horrorowy zwrot akcji, że Hope przez wypadek zabiła Thomasa? Brooke się nie udało to Hope dokończyła dzieło

[DeaconFan]

Zwrot akcji z Thomasem w kwasie bardzo dobry, bo to zawsze ciekawe, gdy ktoś ginie...

Ale idiotyczne, że tyle trąbiono o zagrożeniu w firmie, a Hope i Thomas oczywiście nie ogarnęli.

[Dawidek]

To był faktycznie bardzo dobry zwrot akcji. Obje nawet nie zauważyli tabliczek ostrzegawczych. Usprawiedliwić ich może fakt, że było ciemno.

Jestem właśnie po odcinku 8226 i stwierdzam, że bohaterowie w serialu poupadali na głowę.

Ridge ma pretensje do Brooke, że nie powiedziała mu o rzekomej śmierci Thomasa. Nie minęła nawet doba od wypadku. Brooke mogę tu zarzucić próbę ukrycia sekretu, ale chyba Hope, a później Thomas, zmusili ją do porozmawiania z mężem.
Drugi to Thomas - ma pretensje do wszystkich dookoła, że nie powiedzieli prawdy o nim. Sam ukrywał sekret o Beth przez miesiące, a teraz ma żal o kilka godzin zwłoki. I jeszcze bezczelnie liczy na to, że Hope zmieni swoje podejście do niego.
Brooke też zwariowała - chciała ukryć przed rodziną śmierć ich członka? Tylko dlatego by ratować skórę córki, która tej ochrony nie chciała? Jeszcze liczyła na to, że nie będzie żadnych śladów po zdarzeniu. Co się dzieje z Brooke?

Na tę chwilę, to najlepiej zachowała się sama Hope - nie licząc samego momentu wypadku.