Bieżące odcinki cz. 1

Dział NIESPOILEROWY - nie wolno odwoływać się do wydarzeń nie pokazanych w Polsce.
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

Megan jako dobra przyjacióła ma prawo pomóc Brooke i dobrze robi ,że im doradza , natomiast pomysł aby byli razem jest dobrym pomysłem ,ale nie na tą pore . Aby być razem trzeba siły , Brooke jej teraz nie ma , z ledwością dała sobie radę z przejęciem firmy ,a co dopiero stawić czoła rodzinie ,a przede wszsytkim z Bridget .
Massimo może być z siebie dumny , w końcu Ridge powiedział o nim miłe słowa .
Stephanie powiedziała tylko część prawdy i myśli ,że jeżeli powie tylko tyle ,że to wystarczy . Niestety nie.
Milagros
Posty: 274
Rejestracja: 2007-06-24, 18:39
Lokalizacja: woj.dolnośląskie

Post autor: Milagros »

Dobrze,że Amber zgodziła się dochować tajemnicy Brooke.
Ale znając Amber-wszystkiego można się po niej spodziewać :wink:
Megan bardzo troszczy się o Brooke-to dobrze o niej świadczy,ale nie wiedziałam,że
tak przejmie się Deaconem.
Akurat w tym momencie Rick musiał przyznać Deaconowi,że jest dobrym ojcem.
Gdyby wiedział ,że jego matka jest z nim w ciąży...
Stefa nigdy nie powie całej prawdy tylko pół-i już czuje się rozgrzeszona!
A jak się rzuciła na Eryka z pocałunkiem ::loll::
Massimo pomalutku zaczyna zdobywać uznanie u Ridge'a.Po raz pierwszy odkąd się
znają,Ridge mu podziękował.
Cieszę się,że Kristen i Thorne nie chcą dalej prowadzić wojny z Rickiem.
A za to,że pochwaliła"Sypialnie Brooke" Kristen ma u mnie wielkiego plusa :serce:
Miłość nie potępia- miłość oczyszcza i dźwiga.
(Henrik Ibsen)
Właśnie napisałam 300 post!
justyna18
Posty: 340
Rejestracja: 2007-02-16, 15:15
Lokalizacja: Z daleka..

Post autor: justyna18 »

Mareczek pisze:Już myślałem że Stephanie wyzna Ericowi prawdę o tym że Massimo jest prawdziwym ojcem Ridge'a
Ja tez tak pomyślałam. A tu przykładna żonka mówi mężowi, że coś czuje do innego.. ::plask wczolo:
Brooke i Deacon mogli by się wreszcie zejść. Pasują do siebie. ::rad:: I przynajmniej mają kogoś kto w nich wierzy czylli Megan. :serce:
Bosz... Ale Ridge jest rządny władzy. Zawsze by chciał, żeby było tak jak on chce. A nie myśli o dobru firmy. Dobrze, że nie jest juz dyrektorem.
Dawidek
Administrator
Posty: 9932
Rejestracja: 2006-06-21, 22:17
Lokalizacja: woj. śląskie
Płeć: Mężczyzna
x 32
Wiek: 42

Post autor: Dawidek »

W tym całym trio Brooke - Deacon - Megan najrozsądniej mówi Brooke. Ona wie w co się w wpakowała i próbuje jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Chce wyjść z twarzą z tego galimatiasu. Tylko ona patrzy na to realnie. W odróżnieniu od Megan, która w tym momencie stała się idealistką. I święcie wierzy w to, co raczej nie przetrwa próby czasu.
Amber miała minę, jak się dowiedziała o ciąży Brooke. Dobrze, że zgodziła się milczeć. Może przez te dwa tygodnie Brooke wymyśli jakąś strategię. Zresztą ona już o tym raz wspomniała.
Ridge chce wojny z Rick'iem. Na szczęście nie uzyskał pełnej aprobaty i Thorne'a i Kristen. Massimo mu świetnie powiedział, ale zapomniał tylko dodać jednego. Można być twórczym, odkrywczym, pionierem i mieć wizję.Tylko nie można tej wizji realizować kosztem innych ludzi. A Ridge tak chce postąpić. I już tak chciał zrobić, ale mu się nie udało. Massimo widać też dąży do celu kosztem innych. Widać to w jego wypowiedziach, nie wykluczone, że podobną taktykę stosuje również w interesach.
Spodziewałem się tego, że wyjazd Stephanie ma coś wspólnego z Massimo. Ma u mnie wielkiego plusa za to, że zdecydowała się na szczerość wobec męża i powiedziała mu przynajmniej cześć prawdy. Wygląda na to, że ona stara się być lojalna wobec swojego męża. Sprawa z ojcem Ridge'a jest dla niej wyraźnie przytłaczająca.
ana
Posty: 801
Rejestracja: 2006-04-21, 21:26
Lokalizacja: wrocław

Post autor: ana »

Milagros pisze:Dobrze,że Amber zgodziła się dochować tajemnicy Brooke.
Ale znając Amber-wszystkiego można się po niej spodziewać :wink:
Megan bardzo troszczy się o Brooke-to dobrze o niej świadczy,ale nie wiedziałam,że
tak przejmie się Deaconem.
:
Tak,tylko gdyby miała miejsce odwrotna sytuacja,to Brook pierwsza poleciałaby do Ricka i pochwaliła się sekretem Amber....Bez przesady, Brook zawsze była wrogo nastawiona do niej, więc teraz powinna byc jej dozgonnie wdzięczna za dochowanie tak waznej i zarazem przykrej tajemnicy,chociaz ona sama nigdy dla jej dobra by nie zrobiła czegos takiego ::ysz:: Jak wiemy zawsze czekała na jakies potknięcie synowej, żeby poróżnic ja z Rickiem, więc dziwie sie w sumie Amber,że po wszystkich upokorzeniach teściowej (np. że jej ciąża jest katastrofą czy najgorszą wiadomoscią dla niej, jest taka dobra :evil: )
A Megan tylko zamula wszystko...niby chce dobrze,ale sama nie wie chyba co mówi...idź za glosem serca.... ::loll:: Tak samo mówiła w przypadku Thorne', później Ridge'a...a teraz Deacon....beznadziejna kobieta...nie dziwie sie że (chyba) jest sama ::plask wczolo:
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

ana pisze:
Milagros pisze:Dobrze,że Amber zgodziła się dochować tajemnicy Brooke.
Ale znając Amber-wszystkiego można się po niej spodziewać :wink:
Megan bardzo troszczy się o Brooke-to dobrze o niej świadczy,ale nie wiedziałam,że
tak przejmie się Deaconem.
:
Tak,tylko gdyby miała miejsce odwrotna sytuacja,to Brook pierwsza poleciałaby do Ricka i pochwaliła się sekretem Amber....Bez przesady, Brook zawsze była wrogo nastawiona do niej, więc teraz powinna byc jej dozgonnie wdzięczna za dochowanie tak waznej i zarazem przykrej tajemnicy,chociaz ona sama nigdy dla jej dobra by nie zrobiła czegos takiego ::ysz:: Jak wiemy zawsze czekała na jakies potknięcie synowej, żeby poróżnic ja z Rickiem, więc dziwie sie w sumie Amber,że po wszystkich upokorzeniach teściowej (np. że jej ciąża jest katastrofą czy najgorszą wiadomoscią dla niej, jest taka dobra :evil: )
A Megan tylko zamula wszystko...niby chce dobrze,ale sama nie wie chyba co mówi...idź za glosem serca.... ::loll:: Tak samo mówiła w przypadku Thorne', później Ridge'a...a teraz Deacon....beznadziejna kobieta...nie dziwie sie że (chyba) jest sama ::plask wczolo:
Można i to odwrócić . Amber bardzo dobrze wie za co ją Brooke tak traktowała , najpierw porywała dzieci , pośrednio przyczyniła się do śmierci własnego dziecka , oszukiwała kto jesr ojcem dziecka , doprowadziła do wypadku itp itd i można wymieniać i wymieniać . Potem niby Amber odpokutowała i nagle wszyscy mieli jej wybaczyć ::plask wczolo: I tak się dziwie ,że teraz ją wszyscy zakcepotwali , gdyby nie namowa Backy Amber siedziała by za kratami . Amber tej chwili wogóle nie powinna podskakiwać , tym bardziej Brooke .

Megan wspiera Brooke , tak jakby to zrobiła każda przyjaciółka. Widzi jak Brooke cierpi więc próbuje ten ból i cierpienie załagodzić . Czy wspólczucie jest takie trudne do zrozumienia :?:
Misia
Posty: 1558
Rejestracja: 2006-09-10, 23:05
Lokalizacja: małopolska

Post autor: Misia »

Współczucie współczuciem a kto kazał iść Brooke z własnym zięciem do łóżka :?: Zięć sprawił pewnie jej wiele przyjemności... ::krzyw:: Tak to jest jak się nie myśli głową tylko ****.
A Megan z tymi tekstami "idz za głosem serca" naprawde jest wielce pomocna ::loll:: Ile razy to ona już powtarzała i odnośnie ilu różnych mężczyzn?Cała ta sytuacja z Brooke i Deaconem jest chora do granic możliwości.
Team Hunter:)A jak!
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

Misia pisze:Współczucie współczuciem a kto kazał iść Brooke z własnym zięciem do łóżka :?: Zięć sprawił pewnie jej wiele przyjemności... ::krzyw:: Tak to jest jak się nie myśli głową tylko ****.
A Megan z tymi tekstami "idz za głosem serca" naprawde jest wielce pomocna ::loll:: Ile razy to ona już powtarzała i odnośnie ilu różnych mężczyzn?Cała ta sytuacja z Brooke i Deaconem jest chora do granic możliwości.
Kobieta w depresji popełniła błąd , ale przynajmniej wie ,że źle zrobiła , nie to co np Amber ,która z porwań dzieci była siebie dumna . ::plask wczolo:
Megan widzi zrozpaczoną Brooke a także Deacona i chcę im pomóc , widzi ,że coś do siebie czują i widzi ,że cierpią że nie mogą być razem ,ale to od nikogo nie zależy jaka para i jaki związek przetrwa . Megan wierzy ,że Logan i Sharp pasują do siebie i próbuje ich prekonać aby byli razem , czy skorzystają z tej rady :?: i jeżeli skorzystają czy im się uda :?: - to już nie od osób trzecich zależy .
Misia
Posty: 1558
Rejestracja: 2006-09-10, 23:05
Lokalizacja: małopolska

Post autor: Misia »

Może niech się zastanowią jak powiedzą o tym wszystkim ukochanej córce i żonie...Jakby mi matka z mężem taki numer wywineła to chybabym się znalazła w psychiatryku...
A tak pozatym to już się nie mogę doczekać reakcji Stefy!Jak ja uwielbiam jej potyczki z Brooke :serce:
Team Hunter:)A jak!
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

Bridget jest jeszcze młoda i głupia , Deacon już dwa razy ją zostawiał , najpierw powiedział ,że jak się z nią kocha to widzi Amber , a potem oznajmił ,że ją zdradził z inną kobietą . Żadna kobieta nie wytrzymała by tylu upokorzeń ,ale ,że Bridget jeszcze młoda ,więc jeszcze do końca racjonalnie nie myśli i jak głupia we wszystko wierzy .
Tak w zasadzie to Stephani nie ma nic do tego , niech się ona lepiej zajmię swoimi problemami ::krzyw::
anita42
Posty: 146
Rejestracja: 2007-05-08, 08:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anita42 »

Kobieta w depresji popełniła błąd , ale przynajmniej wie ,że źle zrobiła , nie to co np Amber ,która z porwań dzieci była siebie dumna .
To znaczy co? Można robić co się człowiekowi żywnie podoba, a potem powiedzieć: "Oj sorry, miałam depresję"? I wszystko wybaczone??! ::plask wczolo: Pomijam to, że Brooke sama się w depresję wpędziła, rozwalając małżeństwo z Thornem i podstawiając się Ridżowi.
Deacon i Brooke to dla mnie jedna z najbardziej chorych sytuacji w "Modzie", a Megan jest po prostu śmieszna ::rad:: Mam pretensję do scenarzystów za ten wątek i za to, jakiego pajaca zrobili z Deacona. Już współczuję dziecku Brooke, że będzie miało takich porypanych rodziców. Zgadzam się z Misią!
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

anita42 pisze:
Kobieta w depresji popełniła błąd , ale przynajmniej wie ,że źle zrobiła , nie to co np Amber ,która z porwań dzieci była siebie dumna .
To znaczy co? Można robić co się człowiekowi żywnie podoba, a potem powiedzieć: "Oj sorry, miałam depresję"? I wszystko wybaczone??! ::plask wczolo: Pomijam to, że Brooke sama się w depresję wpędziła, rozwalając małżeństwo z Thornem i podstawiając się Ridżowi.
Deacon i Brooke to dla mnie jedna z najbardziej chorych sytuacji w "Modzie", a Megan jest po prostu śmieszna ::rad:: Mam pretensję do scenarzystów za ten wątek i za to, jakiego pajaca zrobili z Deacona. Już współczuję dziecku Brooke, że będzie miało takich porypanych rodziców. Zgadzam się z Misią!
Ja jedynie stwierdziłem/porównałem tok myślenia obu pań . Obie popełniły błąd , ale tylko jedna z nich wiedziała ,że źle postąpiła . I nikt nie twierdzi ,że Brooke zrobiła dobrze i w późniejszym czasie będzie też OK . Jednak trzeba zaznaczyć o depresji Brooke jak i końcu małżeństwa Bridget i Deacon . Oboje zostali odrzucenie przez osoby,które kochali i oboje mieli złamane serca .
Trzymajmy się faktów , to nie Brooke rozwaliła małżeństwo z Thorne'm ::krzyw:: Nie wiem co widzisz śmiesznego u Megan . Jest dobrą przyjaciółką ,która chcę pomóc Logan . Być może współczucie jest Ci obce ,ale to nie znaczy ,że wszyscy mają tak postępować .
anita42
Posty: 146
Rejestracja: 2007-05-08, 08:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anita42 »

Nie, współczucie nie jest mi obce, natomiast smieszy mnie, jak Megan napiera na Brooke i Deacona, żeby się zeszli.
Trudno chyba wydawać ocenę czyjejś osobowości po komentarzach, które pisze w necie na temat telenoweli. To na pewno jest mi obce!
Robi
Posty: 6400
Rejestracja: 2006-06-29, 13:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Robi »

anita42 pisze:Współczucie nie jest mi "opce", "obce" też nie. Trudno chyba wydawać ocenę na temat czyjejś osobowości po komentarzach, które pisze w necie na temat telenoweli. Nawet tak wspaniałej jak "Moda" ::chytry::
Błąd dużo wcześniej poprawiłem , więc spostrzegawczość nie jest Twoją mocną stroną ::krzyw:: ale powrócmy do tematu .
Dlaczego nie można poznać czyjeść osobowości po komentarzach :?: ::chytry:: Ja oceniam MNS na podstawie m.in własnej filozofii życia . Jeżeli ktoś nie rozumie jak można wspierać drugiego człowieka w potrzebie jak to robi Megan - i to dla niej wielkie ukłony :: bow :: ::ok:: :: bow :: - to dla mnie jest dziwne . No najwyżej ktoś ma różne miary i każdego człowieka na innych zasadach ocenia . Ja oceniam wszystkich tak samo .

PS : Moda na sukces to nie telenowela ::jezyk:: tylko opera mydlana
Amber Moore
Posty: 246
Rejestracja: 2006-10-12, 18:17
Lokalizacja: z daleka

Post autor: Amber Moore »

Wczorajsze odcinki dość ciekawe. Misia ma racje. Nikt Brooke nie kazał iść do łóżka z Deaconem. Cierp ciało co chciało. Brooke kochając Ridżura i mówiąc Deaconowi że to Ridge jest jej największą miłością nagle poczuła głębsze uczucie do zięcia... Nierealne... ::plask wczolo: " Idź za głosem serca " Brooke idzie za "głosem serca " z każdym kolejnym facetem i tak zawsze powraca do manekina. Myślałam że Stefcia powie Erykowi o tym że Mass jest ojcem Ridgea ale jednak nie.
===> Uważaj z kim się moczysz herbatniczku <===
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości