Jak już pisałem w sb, normalnie zapomniałem, że Sherry i Nina potrafią być takimi złymi kobietami

I pewnie o ten właśnie efekt chodziło scenarzystom, zwłaszcza w przypadku Niny. Ale o niej za chwilę

Najpierw:
- Sherry

W skrócie – pojechała do domu Millikena, tego miliardera szantażującego Prezydenta. Chciała porozmawiać w tajemnicy z jego żoną, obie panie chyba znały się już od jakiegoś czasu, w każdym razie Sherry wiedziała, że kobieta od dawna już nie kocha męża, jest przy nim tylko ze względu na forsę i wygodne życie. Rozmawiając obudziły mężczyznę, ten wściekł się widząc Sherry w swym domu, doszło do kłótni w czasie której Milliken zaczął wyglądać wyraźnie gorzej... Krztusił się i ślinił, widać było, że potrzebuje pomocy. Wiadomo, jego lata (
aktor miał wtedy 67 lat) + stres + fakt, że zbliżała się druga w nocy) zrobiły swoje. Zaczął krzyczeć, że potrzebuje leków, Julia odruchowo chciała mu je podać – stały zresztą kilka centymetrów dalej – a Sherry jęła ją powstrzymywać

Niezbyt mocno, raczej symbolicznie trzymała ją za rękę... Miliken padł martwy na podłogę... Sherry szybko stwierdziła, że przecież żadnej z nich nie ma teraz w tym pokoju, że Julia leży w swojej sypialni i znajdzie ciało męża za ok. godziny, po czym przerażona i smutna zadzwoni na policję. Ta broniła się przez chwilę („Nie będę w stanie”), w końcu jednak uległa.
Oczywiście jeżeli ktoś się o tym dowie, oznacza to proces, no i koniec szans Dawida na reelekcję. Jeżeli...
- Tymczasem Nina została aresztowana przez Jacka (nieźle jej przyłożył w mordę ). Zabrali ją na pokład samolotu (pomocnikiem Jacka był agent, któremu jakiś czas wcześniej Bauer przyłożył pistolet do skroni i pociągnął za spust, bo Hector wymyślił mu taki test lojalności, żaden z nich nie wiedział, że pistolet nie był naładowany, więc panowie odbyli rozmowę na temat ceny tej roboty :]). Nina po chwili stwierdziła, że nie ma czasu, by spisywać oficjalną umowę czy czekać na prezydenckie ułaskawienie (jak w poprzednim sezonie), stąd niech tylko Jack obieca, że wstawi się za nią, a będzie współpracować. Jack dał słowo honoru, następnie panna Mayers podała nazwisko aktualnego posiadacza wirusa i namiary nań. Podyktowała Jackowi jego numer telefonu, bardzo skomplikowany, przerywany kilkusekundowym czekanie itd. – widocznie gangsterzy z górnej półki tak się zabezpieczają... Jack czekał, by zacząć rozmawiać, aż tu nagle... bum, w siedzibie CTU aktywuje się iwrus komputerowy rozwalajacy sieć biurze. A Nina spokojnie swoje... jak teraz zawrócimy do Meksyku, to podam kod spowalniający wirusa, a gdy wypuscicie mnie tam na wolność, to całkiem go zadezktywuję. A jak nie, to najcenniejsze wiadomości wywiadu USA przenikną za chwilę do terrorystów z całego świata, nie wspominając już o tym, że sam wywiad stanie za kilka ładnych miesięcy... I to chwilę po tym, gdy uwierzyliśmy (my = większość widzów, ja na pewno

), że kobieta będzie współpracować, że zależy jej na tym, by tym razem wygrał Jack! Naprawdę
Jak już pisałem – obie Damy w najlepszej formie.
Na pewno DeaconFan wkrótce napisze o innych szczegółach i doda swoje przemyślenia
Tak w ogóle to gdy oglądałem czołówki obu odcinków, to poczułem się jak w pierwszym sezonie

Jack, Sherry, Nina, Dawid, Tony, Kim – sporo starych, dobrych postaci

W sumie z pierwszego sezonu nie ma tylko Teri, Masona, Mike’a i dzeciaków Palmerów, ale oni nie byli aż tacy ważni
