Obejrzałem wczoraj na Disney+ 2 ostatnie odcinki 18. sezonu "Chirurgów". Mimo słabej całej serii, to finał był bardzo dramatyczny.
Program rezydentów został zamknięty. Owen i Teddy uciekli z Seatle gdy na jaw wyszło że Hunt pomagał umierającym weteranom w bólu, nielegalnie podając im leki, które miały pomóc w ich śmierci. Miranda Bailey rzuciła rezygnację bez okresu wypowiedzenia, bo nie mogła wytrzymać, że szpital się sypie. Postanowiła się skupić na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Gościnnie się pojawili April i Jackson, którzy wspierali Catherine z powodu reemisji raka. Gdy się okazało, że z żoną Richarda wszystko jest w porządku, małżeństwo Webber i Avery postanowili przejść na emeryturę.
Meredith za namową Jacksona postanowiła ratować szpital i nie wyprowadzać się do Minnesoty.
Finał 18. sezonu był czterechsetnym odcinkiem "Chirurgów". Było sporo kilkusekundowych flashbacków historii serialu.
Jednak najważniejszy moment, który mi utkwił w pamięci to ten gdzie Meredith siedzi na krześle Mirandy jej gabinetu spogląda przez okno na korytarz szpitala, a tam komputerowo została wklejona postać młodej Meredith sprzed 18 lat (i to ważne) obserwującą dzisiejszą:
https://www.youtube.com/watch?v=W2FmsE9Ow18
Ellen Pompeo wielokrotnie zapowiadała odejście z "Grey's Anatomy" i gdyby do tego doszło, a producenci by chcieli kontynuować serial, to schedę po niej może bez problemu może przejąć Chandra Wilson, która powinna dostać za ten sezon nagrodę Primetime Emmy. Postać Mirandy była dobrze pokierowana, a sama Wilson pokazała swój wielki kunszt aktorski.