Bieżące odcinki (RED GO/Red Carpet/Vidoc TV)

[Dawidek]

W przypadku mojego poprzedniego posta o Sheili, wystarczy przeczytać całe zdanie, by wiedzieć o kim mowa. Z Forresterami jest trochę trudniej i będę starał się bardziej precyzować, o którego chodzi.
Adex zasugerował kwestię powtarzalności imion i nazwisk. Tu pretensje można mieć do scenarzystów, którzy wykazali się zerową kreatywnością. Chyba wiedzieli, że "Carter" jest już wykorzystywane w serialu, więc mogli bratu Marcusa nadać inne imię. Wybór jest ogromny.

[mailo]

Chyba mam paranoję, bo po tych nieprzewidywalnych odcinkach ostatnio to wszędzie dopatruję się jakichś rewelacji. Po pierwsze - mam wrażenie, że manager hotelu jakby zafascynował się Sheilą. Może byłby wątek coś jak z Mike'em, że byłby jej wspólnikiem? A już w tej całej sytuacji z Sheilą to zszokował mnie nie Finn, który chce kontaktu z matką ale Hope! Zauważyliście, że jakby wspiera tą ich relację? Z kobietą, która prawie zabiła Brooke? O_o

[Dawidek]

Zachowanie Hope interpretuję w ten sposób, że ona rozumie sytuację Finna, podobnie jak Paris. W końcu mąż Steffy jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Poznał matkę, a jego radość mąci fakt, jaką okrutną kobietą ona była. Steffy jest nieprzejednana, co jest zrozumiałe, ale nie ułatwia zadania Finnowi. Ona za bardzo skupia się na swoich racjach, trochę mniej liczy się ze sprzecznymi emocjami męża. Pamiętam rozmowę Hope i Liama zaraz po ślubie Steffy i Finna - wtedy aż kipiało od negatywnych emocji.
Co do Sheili i pracownika hotelu - to jego gadanie i sugestie mogą świadczyć o tym, że jeśli ona szybciej rozwiąże swoje problemy, tym prędzej zwolni zajmowany pokój. Facet może czuć jakąś tam sympatię do niej.

[mailo]

Dzisiejsze wykonanie hymnu Paris niestety skojarzyło mi się z wykonaniem hymnu przez Edytę Górniak. Koszmar powrócił

[Cynthia]

Dzisiejsze wykonanie hymnu Paris niestety skojarzyło mi się z wykonaniem hymnu przez Edytę Górniak. Koszmar powrócił

Haha, ja miałam to samo wrażenie.
Thomasa chcą połączyć z Paris, za młoda, za naiwna. Chociaż może on szuka takich niewiniątek. Tylko jeśli w to pójdzie, to będzie kolejny konflikt w rodzinie.
Paris dobrze robi wyprowadzając się, mam nadzieję że to zrobi. Może jednak źle ją oceniłam.

Sytuacja Erica jest teraz ciężka. Wszyscy się dowiedzieli jaki ma problem. Przy okazji zobaczcie jaka jest różnica między Katie i Brooke. Katie rozmawia z Erikiem z empatią, jej chodzi tylko o niego. A Brooke atakuje jak wściekła, bardziej jej chodzi o pokonanie Quinn niż o dobro Erica. Ta jej przyjaźń jest toksyczna. Katie na szczęście jest prawdziwą przyjaciółką. Eric po rozmowie z nią czuł się dobrze jak na sytuację w której się znalazł, ale po rozmowie z Brooke i oczywiście Ridgem tak się nie czuje. Ostatnio to Ridge przejął pałeczkę dokopywania własnemu ojcu.

[mailo]

@Cynthia Ja trochę zrozumiem to atakowanie Quinn w sensie "Jak mogła się na to zgodzić". Ogólnie trochę to za szybko poszło, bo moim zdaniem, powinni razem chodzić na jakąś terapię dla par, odwiedzać lekarzy. Każdy tak od razu uwierzył, że "już próbował wszystkiego". Jak powiedziała Brooke są setki par z takim problemem. Podejrzewam, że wątek miał mieć też wymiar społeczny, żeby zasygnalizować problem.

[Adex-fan Brooke]

Brooke i Ridge za mocno napierają, ale ogólnie mają rację, że Eric powinien dać sobie spokój z Quinn, on jednak boi się kolejnego rozstania i mieszkania samemu (chociaż Zende gdzieś tam mieszka ). Dobre i mocne było jak Eric wygarnął Ridge'owi, że wszystkie dzieci go zostawiły. Wg mnie najgorsze są Felicia i Kristen, po śmierci matki zamiast dbać o ojca to wyparowały zajęte swoim życiem i mające gdzieś rodzinę i firmę. Oczywiście taki scenariusz, ale mogliby powiedzieć, że bywają czasem czy zapraszają do siebie a tu nic...
Wokalne występy Paris mi się nie podobają, jednak słuchałem piosenek aktorki i poza serialem jest już lepiej, np. ta piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=h6q8tLYjuR4
Dobrze, że wyprowadziła się od Finna i Steffy, nie wiem po co był w ogóle ten wątek, ewidentnie scenarzyści nie mają na nią pomysłu a jej relacja z Zende jest słaba. Najbardziej irytujące, że zachwycają się nią jak dawniej Dayzee lub Beverly a nic w nich specjalnego. Cała ta praca z fundacją tez naciągana. A wy zachwycacie się Paris?

[mailo]

Dobrze, że wyprowadziła się od Finna i Steffy, nie wiem po co był w ogóle ten wątek, ewidentnie scenarzyści nie mają na nią pomysłu a jej relacja z Zende jest słaba. Najbardziej irytujące, że zachwycają się nią jak dawniej Dayzee lub Beverly a nic w nich specjalnego. Cała ta praca z fundacją tez naciągana. A wy zachwycacie się Paris?

To miał być chyba klasyczny, słaby wątek romansu męża z opiekunką do dzieci, ale coś nie pykło. Pewnie podyktowany miał być wsparciem Paris dla Finna przeciwko złej Steffy (wątek z Sheilą).
Zachwycać się, to może aż nie, ale ma ciekawy wizerunek. Moim zdaniem było ok do momentu tego niby zakochania w Finnie. Tak jak Adex mówi to brak pomysłu i trochę wrzucanie jej w przypadkowe wątki - to do romansu Quinn, to do sprawy z Sheilą, teraz do Thomasa (nagle i niespodziewanie). Scenarzyści ją popsuli.

[Adex-fan Brooke]

Ja nawet myślałem, że może Paris stanie na drodze Sheili i ta ją zabije lub uszkodzi jak dawniej Judy... ale jednak przesunięto Paris do wątku Thomasa a pokazywanie jej śpiewów ma na pewno wypromować aktorkę jako wokalistkę.
Zaszokowała was dziś Hope? To by wyjaśniało dlaczego okazała trochę zrozumienia dla Finna i jego biologicznej kryminalnej matki.

[BeLieF]

Hope kocha Deacona pomimo wszystko, więc jej zachowanie nie jest jakoś bardzo szokujące. Fajnie, że nie dała sobie narzucić opinii reszty rodziny.

[mailo]

Najpierw powróciła Sheila-Matka Roku, a teraz Deacon-Ojciec Roku. Dwa podobne wątki w sumie. A Ridge i Brooke to już chyba dostali w serialu jakiś angaż wywalania czarnych charakterów z rodziny - najpierw Sheila, potem Quinn i teraz Deacon. Mam wrażenie, że powtarzają ciągle te same kwestie w tych trzech wątkach i jak widać ani Finn, ani Erick, ani Hope nie mają zamiaru ich słuchać.

[B@r]

Spotkanie Sheili i Deacona i wspólny cel by odzyskać dzieci i zniszczyć Forresterów - strzał w dziesiątkę. Fajnie też jakby kiedyś za Deaconem wrócił „mały Eryk”.

[mailo]

Fajnie też, że nie wszystkie wydarzenia są pokazywane widzom. Zaskoczyła mnie ta potajemna korespondencja Hope i Dragona. Teraz można łatwo uzasadnić więź jaka ich łączy.

[Dawidek]

Całkowicie zapomniałem o Deaconie. Teraz jej stosunek do Finna jest bardziej zrozumiały. Ona go rozumie i zna jego rozterki. Dziewczyna chce dać szansę tacie, ale jeśli on jej nie wykorzysta, to Hope powinna się od niego trzymać z daleka. Daje mu kredyt zaufania, pisała do niego. Jeśli on zawrze sojusz ze Sheilą, to będzie miał przechlapane. Już jest na cenzurowanym u Brooke i nie tylko u niej. Z dzisiejszego odcinka można wnioskować, że Sharpe nie cieszy się ze spotkania z demoniczną Sheilą.

[Adex-fan Brooke]

Ja bym nie powiedział, że cieszy się tylko nabija się z niej, ma zlewkę na wszystko. Liczy się jednak dla niego Hope. Szkoda, że wszyscy zapomnieli o Ericu III. Brooke jest trochę niesprawiedliwa co do Deacona, po części sama zabraniała mu kontaktów (aczkolwiek ze względu na jego pijaństwo).