I jak to w końcu jest z emisją w Polsce? Bo nie wiem w końcu czy jest sens cieniować spoilery, skoro tv chyba zaprzestała emisji? Więc jak ktoś nie chce wiedzieć co się dzieje dalej to po prostu nie musi wchodzić do topicu, hmmm?
Na wszelki wypadek na razie "pokoloruje".
Nowy odcinek bez szału, ale miłe i fajne wprowadzenie. Czuję, że ten college stworzy dużo ciekawych opcji. Tym bardziej, że jest tam jakiś wampir, który staje na drodze Eleny i Caroline. Miło zobaczyć sielankę u Eleny i Damona. Ich sceny czułości są o 100 razy bardziej przekonujące aniżeli u Eleny i Stefana. Matt się jakiś bardziej męski zrobił, trójkąty z Rebeką mu posłużyły. Nie wiem ile Bonnie chce ukrywać, że nie żyje, ale denerwuje mnie, że ze wszystkich postaci, których mogli przywrócić do życia akurat wybrali najbardziej irytującą mnie postać czyli Jeremy'ego.
W czwartek ruszył też spin-off "Pamiętników" - "The Originals" z naszymi pierwotnymi wampirami czyli Klausem, Kolem, Elijahem i Rebeką . Widział ktoś? Ja zaraz zabieram się za oglądanie!
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
B@r a widziałeś może "Czystą krew"? Nie uważasz, że to jest dużo lepszy serial o wampirach niż TVD, które po odejściu tak fantastycznej postaci jak Klaus może wiele stracić? Dla mnie "True Blood" jest nieporównywalnie lepsze, przede wszystkim główny wątek miłosnego trójkąta nie dominuje całego serialu jak w "Pamiętnikach". Oczywiście aktorzy TVD są świetni, ale postaci robią się infantylne (zwłaszcza Elena). W TB jest jedna nastolatka-wampirka Jessica i ta postać jest dla mnie dużo lepiej wykreowana niż wszyscy nastoletni bohaterowie TVD.
Ale TVD sobie nie odpuszczam. W wolnej chwili obejrzę 5x01. Dodam tylko, że martwi mnie niechęć twórcow do powiększania głównej obsady. A juz zwłaszcza motyw z odgrywaniem roli potężnego Silasa - najstarszego wampira przez Paula Wesleya (jakkolwiek dobrze sobie może poradzić) jest dobijający.
"The Originals" zapowiada się fajnie, ale tutaj z kolei odrzuca mnie troszke wątek ciąży Hayley i ojcostwa Klausa.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
DeaconFan pisze:B@r a widziałeś może "Czystą krew"? Nie uważasz, że to jest dużo lepszy serial o wampirach niż TVD
Właśnie nie, chociaż od dawna mam 4 sezony oryginalne na DVD. Ciągle się nie mogę zabrać. Na pewno jednak nadrobię, bo uwielbiam seriale czy filmy o wampirzej tematyce.
Jesteśmy już coraz bliżej końca 5 sezonu, jak go oceniacie?
Moim zdaniem serial trochę stracił w porównaniu np. z sezonem 2 czy 3, nie rozumiem już tego wątku z podróżnikami, jak dla mnie jest bez sensu. I za dużo tych sobowtórów!! Wielkim minusem było zabicie Katherine i jej matki, te osoby jednak dużo wnosiły do serialu. Ciekawi mnie jednak rozpoczęty wątek gejowski i ta wiedźma co udaje przed Bonnie, że nic nie umie.
DeaconFan pisze:"The Originals" zapowiada się fajnie, ale tutaj z kolei odrzuca mnie troszke wątek ciąży Hayley i ojcostwa Klausa.
Akurat ta ciąża nie dominuje i fajnie się ten serial ogląda. Jednak Klaus, Rebekaj, Elijah to bardzo fajne postacie i brakuje ich w TVD, chociaż miło się je ogląda w TO. Co powiesz DeacoFanie o osobnym temacie dla tego spin-offu?
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
Też uważam, że ten sezon jest dużo gorszy od poprzednich, brakuje originalsów Tego serialu o nich nie oglądam, ale może kiedyś zacznę. Nie lubię też tych podróżników, właśnie zupełnie nie wiadomo o co z nimi chodzi tak naprawdę. Katherine w sumie była ciekawą postacią, ale czułem wielką satysfakcję jak umarła, straszna suka z niej była. W dodatku nawet "on the other side" jej nie chcieli i poszła nie wiadomo gdzie, może do piekła Ale myślę, że i tak ona jeszcze kiedyś wróci. Też się bardzo ucieszyłem z wątku gejowskiego, Luke jest uroczy Nie widziałem jeszcze najnowszego odcinka, ciekawe co ogólnie z tego dalej wyniknie
Wiadomo, że Katherine jest bitch, ale dzięki takim postaciom kręci się serial. Przecież ciekawsze i lepsze jest oglądanie czarnych charakterów na ekranie niż rozmemłanej Eleny, która przeprasza, że żyje.
A Ty, DeaconFanie jesteś na czasie z nowymi odcinkami?
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
Przyznam sie szczerze, ze od V sezonu serial okropnie mi sie znudzil. Nie ogladam juz dalej tych odcinkow i biore sie za lepsze rzeczy. Tzn. oczywiscie nadrobie ten sezon w wakacje, wszystkie 22 odcinki hurtem, bez czekania na koniec tych wszystkich przerw w emisji.
Co mi sie nie podoba?
- kwestia doppelgangerow. Istna paranoja z tym jest. Jedna Katherine w zupelnosci by wystarczyla, a tu jeszcze jakas Amara, Silas, jeszcze jakis nowy sobowtor Stefana. Nie wiem czy produkcji nie stac na nowych, charyzmatycznych aktorow, ze tak eksploatuja Paula Wesleya i Nine Dobrev? Na to sie po prostu zle patrzy, kiedy jeden aktor gra tyle roznych rol.
- dziwne pomysly na watki, brak jakiegos konkretnego planu na sezon. No bo co? Najpierw mielismy przez pare odcinkow SIlasa, szybko go usmiercono, potem ten watek Augustine, Podroznicy. Co chwila zmiana watku na inny, byle czyms zapelnic te odcinki. Do tego tez mega dziwne zabiegi typu Katherine w ciele Eleny (wtf?), jakies ciagle machinacje z ta Druga Strona, wampiry pijace wampirza krew. Strasznie to dla mnie przekombinowane.
- budowanie fabuly na doslownie kilku postaciach, w tym oczywiscie prym wioda Elena, Stefan, Damon, Katherine, a reszta jest na drugim planie i nie ma jako takich wlasnych watkow. Wg mnie Jeremy, Bonnie i Tyler okropnie sie marnuja w tym sezonie. Cale szczescie, ze jest troche wiecej Matta, ale i tak nie jest to cos, czego bym oczekiwal wobec tej postaci, ktora przez to, ze nie ma zadnych mocy jest dla mnie zwyczajnie malo ciekawa.
- wprowadzanie nowych ciekawych bohaterow doslownie na chwile i zaraz ich usmiercanie. Wiazalem nadzieje z postaciami Nadii, Jesse'go, Quetsiyah czy Aarona, a oni ich po paru/parunastu odcinkach usmiercili. Teraz mamy fajnego, charyzmatycznego Enzo i marzy mi sie, by dolaczyl do glownej obsady w VI sezonie, ale stawiam na to, ze usmierca go przed koncem obecnego sezonu. Szkoda sie nawet przyzwyczajac do nowych fajnych postaci, bo mozna byc niemal pewnym, ze sa one tylko na jeden sezon.
- bezsensowne usmiercanie postaci, a potem ich przywracanie. To mnie irytuje od konca IV sezonu. Usmiercono w nim Jeremy'ego i Bonnie, a potem ich przywrocono, by stanowili drugi plan. Ich watek oczywiscie zawsze musi ustepowac watkowi czolowej trojki/czworki. To mi sie od poczatku nie podobalo w TVD, ze watek S/E/D/K jest tak mocno eksploatowany, podczas gdy np. w True Blood (ktore moim zdaniem jest o wiele lepsze od TVD) watek trojkata Bill/Sookie/Eric jest prowadzony rownolegle z watkami innych bohaterow, w tym wilkolakow, zmiennoksztaltnych, czy czarownic.Tam jest tez o wiele wiecej stalych postaci, jest po prostu wieksza roznorodnosc.
W TVD brakuje mi jakiejś rewolucji typu: definitywny koniec trójkąta S/E/D poprzez uśmiercenie kogoś z tej trójki, zmiana Matta w istotę nadnaturalną, nowy mega mocny wróg głównych postaci na więcej niż 1 sezon, coś ala Klaus w sezonie 2 i 3.
Generalnie nie podoba mi sie obecny sezon TVD, natomiast co do "The Originals" to slyszalem wiele pozytywnych opinii. Widzialem poki co tylko pilotazowy odcinek. B@r, moge sie mylic, ale wydaje mi sie, ze ktos juz zalozyl temat "The Originals", ale nikt po prostu w nim nie pisze. Jak zaczne nadrabiac odcinki, to moge przylaczyc sie do komentowania. Ogolem sadze, ze Klaus, Elijah i Rebekah to super postaci, bez ktorych TVD wiele traci, ale oni bardzo zasluguja na osobny serial.
Na koniec przykry SPOILER dla fanów Katherine: producenci potwierdzili, że postać została uśmiercona DEFINITYWNIE.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
No i pięknie. W najnowszym odcinku (5x19) ginie kolejna świetna postać wprowadzona w V sezonie czyli Enzo. W dodatku postać bardzo lubiana przez wielu fanów z uwagi na specyficzną relację z Damonem. Dobrze przewidywałem, że nikt z wprowadzonych w tym sezonie nowych postaci nie dożyje końca sezonu. Najpierw Jesse, Aaron, Silas, Amara, potem Nadia, Katherine, teraz Enzo. "Genialna" zagrywka scenarzystów. Ja nie wiem, jak można fabułę skupiać ciągle wokół ósemki postaci: Elena, Stefan, Damon, Caroline, Jeremy, Bonnie, Matt i Tyler, z czego tylko połowa z nich ma naprawdę sporo do grania. Wszystkie inne fajne, acz drugoplanowe postaci są uśmiercane. Jak tak dalej pójdzie, to TVD może być pierwszym serialem, którego nie obejrzę do końca (a jak coś zaczynam i mi się spodoba, to niezaleznie od formy w kolejnych sezonach, oglądam do ostatniego odcinka). Po prostu to nagminne uśmiercanie nowych postaci jest PORONIONE. To już częste uśmiercanie bohaterów w "Grze o tron" jest mniej denerwujące, bo tam to ma przynajmniej jakąś logikę, a tutaj tej logiki brak. Wprowadzamy ciekawą postać na 5-6 odcinków, a potem ją zabijamy.
Z tymi doppelgangerami też bezsens. Dodali nowego, którego miał grać Paul Wesley i usmiercili go po 2 odcinkach.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
Ja się mega cieszę, bo to moja ulubiona postać z całego serialu i choćby dla niego będę oglądał ten VI sezon, mimo iż ogólnie uważam, że poziom serialu strasznie sie obniżył już od IV sezonu. V sezon dla mnie był niestety już bardzo kiepski. No, ale mimo wszystko pozostanę z TVD do końca.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
Jeśli chodzi o sam finał to bardzo mi się podobał. Śmierć Damona to jednak zaskoczenie i w ciekawy i wzruszający sposób pokazali rozpad drugiej strony. Choć pewnie i tak wróci, co czyni to mniej ekscytującym. Nie zdziwię się jeśli z Katherine razem znajdzie sposób na zwianie. Właśnie z jednej strony denerwujące jest to, że w tym serialu każda śmierć może być odkręcona, ale z drugiej strony nigdzie nie ma chyba ukazanego tego światu po drugiej stronie i jak tak myślę, to całościowo to rozumiem.
Jeśli chodzi o cały sezon to był strasznie nierówny, ale całościowo teraz wreszcie zakapowałem wątek z podróżnikami i jestem ciekawy skoro już nie żyją, wokół czego i kogo będzie się kręcił kolejny sezon. Super, że Alaric wrócił, szkoda, że o Jannie zapomnieli i że Lexie też się nie zdecydowała wrócić, ale z drugiej strony to było bardzo w jej stylu.
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
No pewnie, że ucieszyła. Spodziewałem się tego, jak tylko Enzo "zmartwychwstał" w finale V sezonu. Najlepsza decyzja producentów od dawna. Liczę na parę Enzo/Caroline.
Również jestem pewien tego, że Damon wróci. I tez mnie to irytuje, że w tym serialu praktycznie każdy może zostac przywrócony do zycia. Prawdziwa smierć może się wydarzy, ale chyba tylko w ostatnim odcinku serialu.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
Przerwa wakacyjna dobrze zrobiła, bo oglądało mi się miło.
Podobały mi się halucynacje Eleny, chociaż przez to znowu jest irytująca dla innych. Ona obok obecnej Hope z B&B jest chyba jedną z bardziej denerwujących bohaterek w historii tv. Co jest ciekawe, bo aktorkę lubię. Np. jako Katherine jest genialna, więc to nie jej wina, a postaci. Gdyby nie przypomnieli, że wampiry teraz nie mogą wchodzić do Mystic Falls to bym zupełnie się nie zorientował, że akcja dzieje się gdzieś indziej. Ale trzeba przyznać, że to ciekawe rozwiązanie, że mamy jakiś czas później po wydarzeniach z 5 sezonu i bohaterowie rozeszli się w swoje strony. Nie rozumiem za to ostatniej sceny z Bonnie i Deaconem, chociaż podoba mi się motyw ich przyjaźni. Chciałbym też więcej wątków dla tego gejowskiego brata Liv (jak on się nazywa?). Ciekawe co będzie wątkiem przewodnim tego sezonu? No i chyba też w tym tygodniu "The Originals" wracają? Ma się tam pojawić Nina Dobrev.
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
Dziś producentka serialu J.Plec oficjalnie potwierdziła, że w 7 sezonie serialu zabraknie Niny Dobrev. Aktorka wydała też oświadczenie w którym napisała, że od początku dla niej było oczywiste granie Eleny/Katherine przez 6 sezonów. Generalnie to chociaż Elena mnie często denerwuje to jest zbyt ważną postacią dla fabuły by jej nie było. Co innego gdyby taka sytuacja miała mieć miejsce na kilka odcinków… Ale tu mamy do czynienia z definitywnym pożegnaniem bohaterek Dobrev...
Moim zdaniem brak Niny Dobrev spowoduje, że serial, który i tak nie ma super oglądalności dojdzie do końca i nadchodzący 7 sezon będzie ostatnim. To tak jakby w "Chirurgach" zabrało Meredith… Ktoś dziś w necie na zagranicznym portalu zrobił trafne podsumowanie z różnych seriali, które jak traciły główną postać szybko później zostały anulowane.
Z obsadą żegna się też Tyler, ale akurat bez niego serial już sobie radził i tym bardziej teraz, gdy nie jest on z Caroline fabuła nie polegnie.
Ciekawe więc co dalej ze Stefanem i Damonem? Czyżby Stefan był z Caroline, a Damon z Bonnie jak chyba w książce?
W sumie to szokujące, że zapowiada się, że żaden z braci nie będzie z Eleną, podczas gdy spodziewałem się powrotu pary Elena/Stefan...
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".
Ja tam się cieszę z odejścia Niny Dobrev/Eleny. Od IV sezonu (czyli od momentu, gdy została wampirem) postać Eleny stawała się jak dla mnie coraz bardziej irytująca. Tak właściwie to nigdy za nią specjalnie nie przepadałem. A Katherine i tak już pożegnaliśmy. Wydaje się, że odeszła definitywnie.
Elena nie jest jedyną główną bohaterką serialu. Do grona tych "najgłówniejszych" należą też Stefan i Damon i myślę, że spora część widzów może oglądać to dalej dla nich i ekscytować się ich przygodami. Mnie się Stefan w parze z Caroline podoba i jestem za tym, żeby tak już ostatecznie zostało. Dobrev/Elena może wrócić gościnnie w ostatnich odcinkach/ostatnim odcinku VII (być może ostatniego) sezonu i być z Damonem. Takie właśnie bym widział zakończenie. Stefan z Caroline, a Damon z Eleną. Jednak skoro nie będzie też już Jeremy'ego, to może właśnie będzie tak jak piszesz B@r i połączą samotną Bonnie z Damonem. Byłoby to nawet ciekawe rozwiązanie.
Co do Tylera to ma wrócić gościnnie w VII sezonie. Nie będzie jednak już występował regularnie.
Jestem też zdania, że serial mniej więcej od końca IV sezonu (od odejścia Pierwotnych) stracił "to coś", zaczął się wypalać. Nie będę płakał, jeśli sezon siódmy będzie ostatnim. Siódemka to dość ładna liczba.
B@r pisze:Podobały mi się halucynacje Eleny, chociaż przez to znowu jest irytująca dla innych. Ona obok obecnej Hope z B&B jest chyba jedną z bardziej denerwujących bohaterek w historii tv. Co jest ciekawe, bo aktorkę lubię. Np. jako Katherine jest genialna, więc to nie jej wina, a postaci.
Genialne porównanie! Elena to właśnie taki sam typ bohaterki jak Hope. Wywołuje przede wszystkim irytację. I tak, zgadzam się, absolutnie nie jest to wina aktorki. Po prostu postać jest tak pisana.
B@r pisze:Nie rozumiem za to ostatniej sceny z Bonnie i Deaconem, chociaż podoba mi się motyw ich przyjaźni.
Haha, Bonnie i Deacon.
Aktualnie oglądam: B&B (MnS), Pierwsza miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia, Stulecie Winnych, Zadzwoń do Saula.
Elena była irytująca, ale jak wiedziałem, że to ostatni odcinek z udziałem Niny to mi się szkoda zrobiła... Dziwne bardzo z tą śpiączką do czasu aż Bonnie umrze. Za to ładne te wizje pożegnalne i dobrze, że też Jeremy wrócił pożegnać siostrę. W sumie nie umarła, ale schowana w trumnie wypadła jakby umarła.
Szkoda mi Joe, że nie żyje. Ona i Alaric tworzyli fajną parę. Kai był ciekawy, ale już masakrą na weselu przegiął i go już nie żałuję. Przyjaciele Lily Salvatore nieźle namieszają. I czy ostatnia scena świadczy o tym, że Damon stał się rozpruwaczem?
"Stephanie is not for here you anymore. She's gone now. Things are going to be very different around you right now. I'm going to find a way to stop you".