- Romans Brooke i Thorne'a jest 'dyskutowany' w spelunach i zapewne relacjonowany w tabloidach (nie piszę brukowcach, bo by dziwnie zabrzmiało

- Eric obawiał się, że Rick w sądzie zostałby rozpoznany i stałby się tylko powodem zamieszania.
Z drugiej strony:
- Nikt nie wie kim jest Amber mimo iż była żoną Ricka i na pewno pojawiała się na okładkach czasopism, a jej rozwód musiał interesować jakąś część pismaków. Nie poznywany jej gdy była kelnerką, nie znali jej pracodwacy ani policjanci. Podobnie CJ, a przecież jest synem jednych z najważniejszych ludzi w amerykańskim światku projektantów.
- Na uroczystosciach w których biorą udziała nasi bohaterowie również nie widać paparacich. Choćby ostatnio pogrzebie Macy.
Można to jakoś spróbować logicznie wytłumaczyć? Czy po prostu kolejna wtopa scenarzystów?