Massimo Marone

[PetroPython]

Niby Massimo jest ojcem Erica. Ale mnie się rzuciła w oczy jedna rzecz: przecież Ridżuch to na pierwszy rzut oka wielki i głupi jełop Massimo i Stepha są raczej malutcy i okrąglutcy Więc po kim to Ridge odziedziczył swój niezwykły wzrost jak nie po Ericu No pytam, po kim? Chyba nie po 'dziadku od orzechów' Ale głupotę to akurat mógł odziedziczyć; przykład: diabelsko wymyślny plan pozbycia się Brooke
Co do Sally, to ona chyba sama nie wierzy w to, że Mass będzie z nią 'chodził' bezinteresownie. Nie, ona jest zbyt inteligentna, żeby się na to nabrać

[dominik]

Massimo mnie dzisiaj wkurzył. Jak mógł tak wrzasnąć na Sally?
No ale z drugiej strony miał prawo, po tym co od niej usłyszał.
Sally łudzi się, że Mass zapomni o Królowej
Ridge ma jednak coś po Massimie, lubi rozsyłać ludzi po kątach.

[mysia]

Massimo mnie dzisiaj wkurzył. Jak mógł tak wrzasnąć na Sally?

A ja mu się wcale nie dziwie Sally mu wogole nie dała wyboru co miał zrobić. Wogole już mam dosyć Sally, czy ona nie widzi że on to robi tylko po to aby trzymała język za zębami . Widac, że Massim o nic do niej nie czuje, no może przyjaźń.

[Adex-fan Brooke]

Dobrze że wreszcie wrzasnął na Sally bo głupoty gadała.

[Mareczek]

Wcale nie gadała głupot Mówiła to co jest prawdą, Forresterowie (głównie Stephanie) ciągle nią pomiatali, wyniszczali, utruwali jej życie z premedytacją, a jak teraz ma okazję wyrównać swoje krzywdy to ten paskudny Massimo zakazuje jej tego I tak gów... może zrobić bo przecież jej nie zabiję (Niech tylko spróbuję ) Mam nadzieję, że Sally wykorzysta to na Stephanie

[Irma]

Na początku nie podobał mi się Massimo potem trochę go polubiłam a teraz znów go nie lubię z tego powodu co robi Sally. Ona może podejrzewa że wyjdzie z tego jakiś głębszy związek a on tylko po to sie z nią tak na niby związał by nic nie mówiła o tym że jest ojcem Ridgea. Nie dość że nie będzie mógł powiedzieć prawdy Ridgeowi to jak Sally dowie się prawdy ona również się od niego odwróci i pozostanie mu tylko egoistyczna Stephanie a i tego nie wiadomo.

[Beja]

Ja też ostatnio nie lubię Massima. Moim zdaniem przesadza z tym swoim zainteresowaniem Ridgem. Teraz to już nawet zrezygnował z pomysłu obsadzenia go w swojej firmie, bo zobaczył, że Stephanie się na to nie zgodzi. Teraz chce moim zdaniem wyrządzić krzywdę rodzeństwu Ridga, namawiając Stephanie do dania Ridgowi więcej udziałów...

[B@r]

Jak oglądałem te odcinki na ZDF, to jakoś Massima nie polubiłem, a teraz oglądając go ponownie muszę przyznać, że zmieniłem o nim zdanie. Ciekawa i dobrze napisana postać.

[Mareczek]

Można powiedzieć że teraz Massimo jest całekim fajny, ponieważ:

a) pomógł Sally
b) nie narzuca się wszystkim tak jak na początku

Bardzo podobał mi się jego gest dla Sally, przecież mógł nie zgodzić sie na pomysł Ridge'a jednak mimo to zrobił to... (masło maślane ) Ale tak na serio to Massimo ostatnio naprawdę jest miły i przyjazny dla otoczenia. Mógłbym go nawet wstawić na 5 miejsce mojego rankigu osób najbardziej lubianych Byle tak dalej Massimo

[Damians]

Ostatnio Massimo zrobił się okropny.
Zawładnęła nim jakaś bliżej nieokreślona mania odseparowania Brooke od Ridge'a.
To, jak wmówił biednej i naiwnej Bridget, że to co czuje do Ridge'a, to nie jest braterska miłość, szacunek i podziw dla starszego brata, tylko miłość do mężczyzny jako kochanka było ohydne.
Widać też, że jego miłość do jedynego potomka jest silniejsza, od miłości do Stefy. Odkąd dowiedział się prawdy już nie spędza tak dużo czasu ze Stefą, tylko z Ridge'm i przedszkolem.

Jak dla mnie jest to teraz bardzo negatywna postać, nie lubię go.

[Adex-fan Brooke]

On od początku był okropny i okropnie że wg scenariusza to ojciec Ridge'a, on tylko chwilami jest miły gdy go nie ponosi. On jest męską Stephanie lubi dyrygować, nic dziwnego że przed laty figlowali

[MrPukwa]

Ech... Massimo zrobił sie ostatnimi czasy taki że szkoda gadać... Myśli tylko o sobie i o swoim "kochanym syneczku" a na dodatek prześladuje Bridget... Ta kobieta powinna się "przypadkowo" (jak to bywa w tym serialu) pokazać się Massimowi w jednoznaczej sytuacji z innym facetem (czyt. z Markiem ). Może wtedy ten gbur dałby jej wreszcie spokój. A te jego wory pod oczami...

[Mikiks]

A dla mnie Massimo jest jedną z najlepszych postaci: jest zdecydowany, wie czego chce, ma władze i nie waha sie jej użyć dla wypełnienia swoich celów,a że jest egoistą - kto w tym serialu (i w ogóle w życiu!) nie jest egoistą? Przynajmniej jest szczery a nie obłudny Konkretny facet, nie cacka się z ludźmi i intryguje. Jak dla mnie ciekawa postać.

[Tomala]

Ja kiedyś Massima bardzo lubiłem a teraz go nienawidzę. To co robi Bridget jest okropne. Wpycha ją w ramiona jej brata. Bleee...

[DeaconFan]

Ja Massimo nadal lubię i nie podoba mi się w nim tylko to, że próbuje "stworzyć" związek Bridget z Ridge'm. Żal mi go też trochę. Jest całkiem sam. Tylko niewiem czy dobrze zrobił mówiąc Ridge'owi o tym, że jest jego ojcem. To może pogorszyć stosunek Ridge'a do niego. Ridge już może nie traktować go jak przyjaciela, może go unikać.